Przejdź do treści

Rally CommunicationUMA motowizja.jpg

uma

Powiedzieli po 23. Grand Prix Sopot - Gdynia - Komunikaty prasowe Zawodników

opublikowano18.08.2020

Roman Baran zadowolony ze startu i wyniku w Sopocie

 

uma

 

23. Grand Prix Sopot Gdynia, przy pięknej, upalnej pogodzie, skutecznie odmroził Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski. Sezon 2020 rozpoczął się od zaciętych pojedynków toczonych na nadmorskiej wyścigowej trasie. Kibice nie mogli narzekać na brak emocji, ponieważ w Trójmieście zjawiła się czołówka GSMP i długa lista urzędujących Mistrzów Polski.

 

Roman Baran - triumfator GSMP 2019 w Grupie A, po raz kolejny postawił na starty Mitsubishi Lancer Evo, który według współczynnika Performance Factor, klasyfikowany jest w Grupie 3. Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w całej stawce wyścigów górskich, w miniony weekend miał w swojej kategorii 10 rywali, z czego aż siedmiu bezpośrednio w Klasie 3a. Ta grupa była drugą najmocniejszą w całej stawce.

 

Roman Baran, przed inauguracyjnym weekendem, podkreślał, że obok rywalizacji w klasie, mocno liczy również na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej. Potwierdził to już w pierwszym treningu, notując bardzo dobry, piąty wynik, zaledwie o 0,3 sekundy za czołową trójką. W drugim treningu rozpoczęła się zacięta rywalizacja pomiędzy nim, a Michałem Sową (Ford Fiesta Proto ZSTEC). We wszystkich, rozegranych przez dwa dni, podjazdach wyścigowych, duet dzieliła różnica od niewiele ponad 1, do zaledwie 0,027 sekundy.

 

Ta rywalizacja dla kierowcy Lancera przełożyła się na wysoki wynik w klasyfikacji generalnej i podwójne zwycięstwo w 3a. Rzeszowianin w sobotę był siódmy w „generalce”, finiszując o 3,585 s. (Łukasz Nowak – Seat Leon TCR) i 6,364 s. (Michał Tochowicz – Skoda Fabia Kit Car S2000) przed konkurentami w klasie.

 

Niedziela, była jeszcze bardziej udana. Na półmetku rywalizacji Roman był siódmy, ale piąty wynik finałowego podjazdu pozwolił umocnić się na szóstej pozycji. Do bezpośredniego rywala zabrakło 0,610 sekundy. Na podium ponownie wyprzedził Nowaka i Tochowicza, po raz drugi w weekend zapisując na swoje konto komplet 8 oczek.

 

  

Roman Baran: Spośród wszystkich edycji sopockiego Grand Prix, w jakich miałem okazję startować, w tym roku towarzyszyła nam chyba najbardziej stabilna pogoda. Warunki były równe dla wszystkich, więc rywalizacja była wyrównana. Rozpoczynamy sezon od zaciętej walki, ale z satysfakcją wyniku. Poza drobnymi problemami, samochód spisał się świetnie, a mnie też udało się wrócić do sportowej formy w dobrym stylu i jazdą bez przygód.
W nowym podziale na klasy mocno zmieszała się stawka, ale kibice mogli zobaczyć ciekawe widowisko i wiele zwrotów akcji. Niewiele nam zabrakło do piątego miejsca, ale cały weekend walczyliśmy w czołówce, więc jestem zadowolony, z tego, co udało nam się wypracować. W klasie mamy komplet punktów, a w klasyfikacji generalnej otwieramy sezon z ważnym dorobkiem. To bardzo cenna zaliczka do krótkiego sezonu i przed bardzo intensywnym okresem września i października.
Wspólnie z L Racing Liptak, Miasto Rzeszów – Stolica innowacji, Szik, Bendiks, Handlopex dystrybutor opon Paxaro, DBA Disc Brakes Australia, ATS – najlepsze felgi, B3Studio, Cutline, MPWiK Rzeszów, L Sport, Motul, CR-turbo.pl, Carrera, Placard, MTD, Inter-Cars, Xtreme Clutch, NGK i TVP3 Rzeszów, dziękujemy za doskonały weekend. Lesławowi Orskiemu i jego  zespołowi, udało się przygotować świetne zawody z bardzo sprawnym harmonogramem. Właśnie takich wrażeń nam było trzeba!

 

Konrad Biela – podwójne zwycięstwo w nowej klasie

 

uma

 

Inauguracja nowego sezonu Górskich  Samochodowych Mistrzostw Polski, dla Konrada Bieli była jednocześnie okazją do pierwszego startu na sopockiej trasie, za kierownicą Mitsubishi Lancera Evo X. Był to również debiut w rywalizacji w nowej kategorii, wynikającej z wartości współczynnika Performance Factor - wprowadzonego w wyścigach górskich przez FIA Międzynarodową Federację Samochodową. Biorąc pod uwagę jednak wyniki minionego weekendu, to zawodnik z Szaflar dobrze odnalazł się w nietypowej formule skróconego sezonu GSMP 2020 i rozpoczął piąty sezon startów od zdobycia kompletu punktów w Klasie 5a.

 

Sobotnie treningi to przede wszystkim zapoznanie się z trasą, dopracowanie toru jazdy i punktów hamowania, do stylu jazdy samochodem napędzanym na cztery koła. Jak sam podsumowywał po sobocie, Konrad Biela nie ustrzegł się błędów, tak jak z doborem opon na I podjazd wyścigowy, ale skutecznie poprawiał swoje tempo. Łącznie, z przewagą prawie 3,5 sekundy (Paweł Stefanicki – Honda Civic) i 6,8 sekundy (Herbi – Mitsubishi Lancer Evo X) sięgnął po pierwsze sezonowe zwycięstwo. Jednocześnie, jako najszybszy w całej Grupie 5.

 

Niedzielna rywalizacja nabrała jeszcze większe tempa i to nie tylko ze względu na przyśpieszenie harmonogramu podjazdów. Reprezentant BIELAPLAST Race & Rally Team, już w drugim treningu zbliżył się na 0,553 sekundy, do swojego najlepszego sobotniego rezultatu.

 

Na rozstrzygnięciach drugiej rundy zaważyć mogły problemy ze skrzynią biegów, jakie pojawiły się na pierwszym podjeździe wyścigowym i gdy Biela musiał startować „z dwójki”. Co ciekawe Konrad nie tylko obronił prowadzenie, ale wynikami 1:33,938 s. oraz 1:34,159 s. jeszcze zwiększył przewagę nad konkurentami, zabierając z inauguracji sezonu maksymalną ilość 16 punktów.

 

Konrad Biela: Nie ukrywam, że była to dla nas kumulacja wyzwań. Długa przerwa i debiut w nowym samochodzie, na trasie, która nawet dla najdłużej tutaj startujących zawodników, jest wymagająca. Początek pojechałem z większym marginesem błędu, żeby lepiej wczuć się w samochód, ale na szczęście mimo długiej nieobecności za kierownicą Lancera, szybko znaleźliśmy wspólny język.

W podjazdach wyścigowych tempo było już lepsze i mimo przygody z utratą pierwszego biegu, konsekwentnie pojechałem „swoje” i wspólnie z zespołem wypracowaliśmy najlepszy możliwy wynik. Mam nadzieję, że swoją jazdą odwdzięczyliśmy się kibicom i organizatorom za ich zaangażowanie. To był naprawdę emocjonujący weekend. Trudno na ten moment powiedzieć, jak dokładnie będzie wyglądać, dalsza część sezonu i walka o kolejne punkty, ale czekamy na informacje w bojowych nastrojach.

Dziękuję za możliwość startu w 23. Grand Prix Sopot – Gdynia naszym partnerom: Kotelnica Białczańska, Firma Budowlana Hebda, TrackTech, HQ Automotive, BielaPlast, AMS Race & Rally Car Service, 4Turbo, PTT Tech Support Przemysław Pietruszka, Domalik folie samochodowe, Gulf Race Fuels Distribution EU, Gmina Szaflary Serce Podhala, TVP 3 Kraków, Pinscher, Budmax, Pralnia Białka, Lis Car, 4motorsport.pl, Podhale24.pl, Buchti.pl Promotion oraz STRAMA PALIWA Stacja i Myjnia Samochodowa z Szaflar.

 

 

Perfekcyjne tempo i podwójna awaria – pechowy weekend Łukaszczyka

 

uma

 

Do mety 23. Grand Prix Sopot Gdynia dotarło 48, spośród 53 kierowców zgłoszonych do rywalizacji, Niestety, nie wszyscy zawodnicy będą pozytywnie wspominać inaugurację GSMP 2020 (14-16 sierpnia 2020). Gdyby na ceremonii rozdania nagród, przyznawano puchar dla największego pechowca, to bezapelacyjnie trafiłby on do rąk Szymona Łukaszczyka. Urzędujący Mistrz Polski GSMP 2019 w Kategorii II przed rozpoczęciem pierwszego wyścigu był wymieniany w ścisłym gronie pretendentów do zwycięstwa. Zwłaszcza, że do Trójmiasta przywiózł swojego mistrzowskiego Mitsubishi Lancera Evo V AMS, w jeszcze mocniejszej specyfikacji.

 

Uzyskiwane czasy podjazdów wyraźnie pokazywały, że rozpoczęcie trzeciego pełnego sezonu wyścigów górskich, od podwójnego zwycięstwa, jest dla Zakopiańczyka w pełni realną perspektywą. Szymon Łukaszczyk, wygrywał ze swoimi konkurentami, we wszystkich podjazdach treningowych i wyścigowych, do których wystartował, ale niestety finalnie przegrał z awarią oraz z rzadko spotykaną kumulacją sportowego pecha.

 

W sobotni poranek uzyskał najlepszy czas przejazdu w pierwszym treningu, ale pod namiot serwisowy wrócił już na lawecie. Zespół zmobilizował wszystkie siły, żeby usunąć problemy ze sprzęgłem, ale gdy to się już udało, to zabrakło dosłownie minuty, żeby samochód o wyznaczonym czasie stanął na linii startu. Zawodnik musiał wycofać się z rywalizacji, ale został dopuszczony, poza klasyfikacją , do przejechania drugiego podjazdu wyścigowego. Wykręconym wtedy najlepszym wynikiem w całej stawce, dał jasny sygnał, że jest gotowy, by w niedzielę wrócić do walki.

 

Od rana konsekwentnie realizował plan, zapisując na swoje konto, dwa przejazdy treningowe i pierwszy podjazd wyścigowy. Przed finałowym pojedynkiem miał, nad drugim w klasyfikacji Dubaiem, 3,646 sekundy przewagi. Zapowiadało się więc na podwójne zwycięstwo zawodników w samochodach przygotowywanych przez AMS Stopka Race & Rally Car Service i 4Turbo.  Niestety pech znów dopadł Łukaszczyka, który po awarii napędów zatrzymał się tuż po starcie. Walkę o pierwsze punkty musi odłożyć do rund 3 i 4, które za niewiele ponad dwa tygodnie odbędą się na Słowacji.

 

Szymon Łukaszczyk: Wspólnie z zespołem przeżywaliśmy już trudne sportowe momenty, ale z wydarzeniami minionego weekendu szczególnie trudno jest mi się pogodzić. Naprawdę długo wyczekiwaliśmy na ten moment , a rezultaty poszczególnych podjazdów pokazały, że ogrom pracy i czas spędzony w warsztacie dał realne efekty.
Jazda Lancerem w nowej specyfikacji była ogromną przyjemnością, a atmosfera na serwisie i na trasie sprawiła, że czułem się świetnie. Niestety motorsport znów pokazał nam swoją nieobliczalną stronę i po paśmie sukcesów trafiła nam się kumulacja pecha. W sobotę zabrakło naprawdę niewiele, ale tym mocniej zmobilizowani ruszyliśmy do walki w niedzielę. Zespół włożył w ten weekend całe serce, ale tym razem nawet to nie wystarczyło. W tym skróconym sezonie, mocno to skomplikowało plan obrony tytułu, ale nie poddajemy się i na wyścig Pezinská Baba stawimy się jeszcze silniejsi.

 

Waldemar Kluza | Cenne punkty na otwarcie sezonu

 

 

uma

 

 

Rozpoczęcie Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2020 stało się faktem. Po blisko roku oczekiwania, „górale” zmierzyli się o pierwsze punkty, na trasie w Trójmieście. Na liście zgłoszeń 23. Grand Prix Sopot Gdynia (14-16 sierpnia) znalazły się w sumie 53 ekipy. W walce o czołowe pozycje nie zabrakło Waldemara Kluzy, który kolejny rok z rzędu zaprezentował się kibicom w Skodzie Fabia. Zeszłoroczny egzemplarz zbudowany przez stajnię Profiko, w tym roku został dozbrojony między innymi o rozbudowany pakiet aerodynamiczny.

 

Kierowca nie ukrywał, że po tak długiej przerwie, w pierwszych podjazdach musiał nabierać pewności jazdy. Powrót za kierownicę udał się całkiem nieźle, ponieważ sobotę rozpoczął od szóstego rezultatu, a w drugim treningu był już na trzeciej pozycji (o 0,549 sekundy do bezpośredniego rywala i z najlepszym czasem w Grupie 1). W pierwszym przejeździe wyścigowym, wliczanym do punktacji, walka w najmocniejszej kategorii samochodów stała się jeszcze bardziej zacięta, a na 3050 metrach Dubai (Mitsubishi Lancer Berg Monster), Waldemar Kluza (Skoda Fabia) i Christian Zaleski (Porsche 997 Turbo) zmieścili się w różnicy 0,603 sekundy. Na finałowym podjeździe to właśnie ta trójka rozstrzygnęła między sobą pojedynek o najniższy stopień podium. Na otwarcie sezonu 2020 reprezentant Kluza Racing Team, finiszował za Dubaiem, jako czwarty w „generalce” i drugi w Grupie, zgarniając odpowiednio 10 i 6 punktów.

 

Poranek upalnej i słonecznej niedzieli Kluza rozpoczął czasem treningu o 0,033 sekundy gorszym od „top 3”. Do końca dnia walczył przede wszystkich z Tomaszem Myszkierem - triumfatorem z soboty i kierowcą drugiej wyścigowej Skody, ze stajni Profiko. W treningu to Myszkier był o sekundę szybszy, ale gdy rozpoczęła się druga runda GSMP 2020, tempo w bezpośredniej walce narzucał Kluza, który najskuteczniej dotrzymywał kroku czołowej dwójce w Lancerach Evo. W pierwszym podjeździe wyścigowym był trzeci, ze stratą 0,549 sekundy, a w drugim przejeździe ustąpił tylko Dubaiowi, o 0,999 s. W wynikach łącznych był drugi, zarówno w „generalce” (15 punktów), jak i w Grupie 1 (8 punktów). Kolejną odsłoną GSMP 2020, będą zaplanowane na pierwszy weekend września słowackie zawody Pezinok – Baba.

  

 

Waldemar Kluza: Wyjeżdżamy z Sopotu zmęczeni, ale z satysfakcją wyniku i z ważnym dorobkiem punktowym. Tempo nie było do końca takie, jakie byśmy sobie życzyli, ale po długiej przerwie, mocno odczuwałem brak rozjeżdżenia. Nie uniknęliśmy też drobnych problemów, ale najważniejsze jest to, że z każdym podjazdem poprawialiśmy czasy. Samochód na ten weekend udało się świetnie zestroić i przyjemność z jazdy też była coraz większa. Znów zaczynam się dogadywać ze Skodą i jesteśmy na dobrej drodze żeby na kolejnym wyścigu jeszcze przyśpieszyć. Teraz w kalendarzu czeka na nas wyścig, który dołącza do GSMP i dla większości stawki będzie nowością. Zapowiada się trudny i ciekawy weekend. Wspólnie z ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann, AutoCzesciValdi.pl, Primo, UMA Fotografia oraz Buchti.pl Promotion chętnie podejmiemy to nowe wyzwanie, a tymczasem bardzo dziękuje organizatorom i kibicom, za zaangażowanie i wysiłek.

 

Revline Racing Team po 23. Grand Prix Sopot - Gdynia

uma

23. edycja Grand Prix Sopot-Gdynia zainaugurowała tegoroczne zmagania w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Sezon 2020 bardzo udanie rozpoczął się dla zespołu Revline Racing Team, którego reprezentant Marcin Wilusza w Hondzie Civic Type-R dwukrotnie uplasował się na drugiej pozycji w  mocno obsadzonej klasie 5b. 
 

Marcin Wilusz: Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski z przytupem powróciły po prawie jedenastu miesiącach, częściowo wymuszonej, przerwy. Już nie pamiętam kiedy ostatnio miałem możliwość ścigania się w jednej klasie z ponad dziesięcioma konkurentami i tak liczna stawka spowodowała, że trzeba było dać z siebie maksimum możliwości, a walka toczyła się na ułamki sekund. Drugie miejsce w tych okolicznościach należy uznać za bardzo dobry wynik i już dawno nie miałem takiej satysfakcji ze ścigania i rezultatu na mecie. Cieszę się również, że poprawki, które wykonaliśmy w naszej Hondzie przełożyły się na jej lepsze właściwości jezdne i co za tym idzie uzyskiwanie dobrych czasów okazało się nieco łatwiejsze. Przed nami intensywne przygotowania do kolejnych rund GSMP, walczymy aby jak najszybciej pojawić się na trasach w "openowym" Civicu - trzymajcie kciuki, aby udało się go przygotować jak najszybciej.

 

Partnerami zespołu są: Rafineria w Jaśle - producent olejów Revline i Jasol; DISLA – producent felg aluminiowych, Stara Wędzarnia Frysztak, Witospol, TARGUM, M-Ubezpieczenia, JAVA – naturalna woda alkaliczna, a także MR CAR – studio kosmetyki samochodowej. Za obsługę techniczną samochodów odpowiada Szałajda Motorsport a patronat medialny sprawuje TVP 3 Rzeszów, Radio WAWA oraz portale Krosno112.pl oraz eSanok.pl. Więcej informacji o zespole można uzyskać na stronie internetowej www.marcinwilusz.pl oraz na profilu Facebook pod adresem: https://www.facebook.com/revlineracingteam.